piątek, 25 stycznia 2013

5 dni do egzaminu. Mecz o honor

13:15
poprawa kolokwium

Jazgot.
Dziki tłum siedzi w ławkach przekrzykując się nawzajem informacjami. W powietrzu unoszą się emocje zupełnie jak na stadionie. Bo też to co zaraz ma się wydarzyć niesie za sobą ładunek emocjonalny nie mniejszy niż mecze o wszystko Polskiej Reprezentacji. To będzie Kolokwium O Honor.

Resztki Ambicji w różowych strojach cheerleaderek wymachują pomponami i pląsają radośnie w takt Eye Of The Tiger. Na boisko wbiega Drużyna Marzeń. Jako numer jeden dziarsko truchta Stanley Fish. Za nim w równym rządku, prowadzeni przez Dziecięcą Eskortę Kurczaków z KFC: R. Barthes, J. Culler, R. Ingarden, J. R. Searle, K. L. Walton, U. Eco iiiii jako ostatni... J. Hillis Milleeeer! Publika szaleje. Ale zaraz... Gdzie gracze z numerami 7,8 i 9? Czy to na pewno wszyscy? Chyba tak, bo na murawie już rozgrzewa się drużyna przeciwnika, a Sędzia K. odgwizduje początek meczu. Trudno - trener Poczucie Winy bezradnie rozkłada ręce - zaspali, więc trzeba grać bez nich. Zawodnicy rzucają się na piłkę. Mecz jest ciężki - co chwila któryś z nich potyka się o nie do końca ogarnięte teorie, walczą ze światem fikcji, który próbuje zmusić ich do nieistnienia. Brak trzech zawodników też robi swoje...

Trwa mecz o wszystko. O honor i o wyjście z grupy. Nagrodą jest Puchar Zaliczenia Ćwiczeń i awans do Egzaminu. Tymczasem na boisku Krew, Pot i Łzy...



Michał Głowiński jest zawiedziony poziomem twojej wiedzy!

1 komentarz: